Podziel się wrażeniami!
Wzmiankowany aparat używam już 5 rok. Od niedawna pojawiło się nowe zjawisko - przy niskiej temperaturze aparat się wyłącza - chociaż dziwnie to robi - wyświetlacz ciemnieje, aparat jest niewrażliwy na naciśnięcie migawki. Jak się nim manipuluje, kręci na boki, pochyla do przodu to się włącza i pozostaje włączony w takiej dziwnie skrzywionej pozycji, a po wyprostowaniu do normalnej pozycji zdjęciowej znów wyłącza. Tej zimy pojawiło się po raz pierwszy. Po ogrzaniu (pod kurtką) - zjawisko znika. Przy oziębieniu powraca. Lajam, ratuj...
Rozumiem że na innych akumulatorach to samo? Chyba bez serwisu się nie obejdzie, bo to wygląda na zły styk gdzieś na złączach.
Też mam takie wrażenie. Przy niskiej temperaturze styk się oziębia i mikro kurczy - setne milimetra... i to wystarczy. Tak myślę. Ale miałem nadzieje że to coś mniej groźnego. Dzięki za podpowiedź.
To nie musi być poważna awaria. Czasem kwestia wypięcia i wpięcia jakiejś taśmy czy złączą pinowego.
taaak... tylko żeby wypiąć i wpiąć złącze to trzeba aparat rozebrać. Nie podejmę się... czyli serwis. Dzięki za podpowiedź.
No w sumie serwis, ale moze nie będzie bardzo bolało
Żeby zamknąć temat. Korpus oddałem do serwisu. Tan stwierdzono że pod mikroskopem na złączach widać nalot i ślady rdzy. Aparat musiał zostać wniesiony z zimnego dworu do ciepłego pomieszczenia i zamiast leżeć w plecaku został wyjęty. Ano prawda. Parę razy w zimie wpadłem do restauracji coś zjeść no i ciekawość ważniejsza od rozsądku i następował przegląd zdjęć jakie zrobiłem. Skutek jak widać. Poza tym raz na 5 lat aparat powinien trafić do serwisu celem przeglądu. Ano tak.... Finansowych dramatów nie było. 400PLN. Czyli przestroga na przyszłość. Aparat wniesiony z zimnego dworu do ciepłego wnętrza ma 'dojść do siebie'.. tak ze 2 godziny. Pozdrawiam.